Jacy jesteśmy, jacy powinniśmy być

Line
Jacy jesteśmy, jacy powinniśmy być

Ani rodzice, ani dzieci nie są wystarczająco przygotowani do pierwszej wizyty w gabinecie stomatologicznym. Tak wiele powstaje artykułów, tak wiele osób wypowiada się publicznie. Tak wielu psychologów próbuje uświadomić społeczeństwu ten problem, a problem jest nadal i tkwi dobrze zakorzeniony od dawna. Dlaczego? Nie wiem. Być może wielu rodziców wie lepiej. Chcą samodzielnie decydować o wszystkim. Być może wielu rodziców nie ma czasu albo chęci przygotować się do takiej wizyty. A potem nadchodzi rozczarowanie, pretensje do świata, do dziecka, do dentysty. A w końcu zupełny brak pretensji do samego siebie, zupełny brak poczucia winy. Pamiętajmy, że tak wiele zależy od rodzica. Może zbyt często chcielibyśmy być idealni, a czasami bycie idealnymi nam zupełnie nie wychodzi. Może zamiast ideału warto szukać wypośrodkowania, odpowiedzialnej postawy, wyuczonych nawyków.

Przykłady negatywnej postawy rodzica podczas wizyty u dentysty

1. Mała Laura wchodzi z mamą do poczekalni. "Nie bój się, nic nie będzie bolało, pani Ci nic nie zrobi. Tylko pooglądamy ząbki i nic więcej. A może potem jak będziesz grzeczna pani pokaże Ci wiertło - ale tylko pokaże. Nic się nie bój - to tylko tak bzyczy, to taki dziwny dźwięk." Wraz z upływem czasu, kumulują się emocje. "Dlaczego się boisz?" - mówi poddenerwowanym głosem mama. "Jak się będziesz bała i nie otworzysz buzi, to pani w końcu będzie Ci musiała wyrwać ząb. I też tak zrobi jak nie będziesz myła zębów, wtedy wyrwie Ci wszystkie!" - mama głośnym tonem kończy dyskusję.

2. Mały Max siedzi na fotelu. Tata nerwowo w tę i z powrotem chodzi po gabinecie, po czym siada i nerwowo przebiera nogami. "Nic Ci nie kupię - żadnych gier. Zabieram telefon i komputer i jak nie otworzysz w końcu tej buzi, to jeszcze w kącie będziesz stał, albo najlepiej następnym razem przyjdziesz z mamą. Otworzysz w końcu tą buzię czy nie?"

3. Mała Gabi pojawia się w drzwiach gabinetu. Pięknie ubrana jak zwykle. Niczym mała księżniczka - jak zwykle. I zaczyna się monolog mamy… jak zwykle. "Skarbie słoneczko. Dostaniesz wszystko co będziesz chciała. Pamiętaj, jak nie będziesz się czuła komfortowo to kiwnij paluszkiem, pani dentystka przestanie. Ojej przeszkadza ci ślinka - pani sprawi, żeby nie przeszkadzała. Chcesz wypłukać buzię? Wypłucz sobie słoneczko. Chcesz - otwórz albo jak nie chcesz - nie otwieraj, bo może chcesz odpocząć? Tak tak - buzia musi odpocząć. Możesz zamknąć sobie buzię - dentystka poczeka." Łatwo dostrzegać błędy - przecież wszyscy je popełniamy, bo nikt nie jest bezbłędny. Trudniej się do nich przyznać i zrozumieć swój błąd.

Odwróćmy teraz sytuację

Przedstawmy postawę rodzica, która bardzo pomaga dentyście w czasie trwania wizyty.

Mama wchodzi z Hanią do gabinetu. Pewnym krokiem trzymając córeczkę za rączkę. Bez zbędnych słów, bez zbędnej paniki. Nie muszą panikować, bo mama wyjaśniła Hani już wszystko przed wizytą. Cała sytuacja stała się dla nich bardzo przewidywalna, wiedzą jak wygląda jej przebieg i czego się mogą spodziewać. Hania miała czas na oswojenie się i na zadawanie pytań. Wszystko co chciała wiedzieć – wie i nie czuje się niespokojna. Mama również w ogóle nie okazuje zdenerwowania. Nawet jeżeli się stresuje, to potrafi zagrać twardziela. Hania widząc dentystę po raz pierwszy i fotel oraz cały ten sprzęt - troszkę się wycofuje, ale to normalne. Każda nowa sytuacja, nowe doświadczenie to dla dziecka duże wyzwanie. Mama Hani wie, że nie może przy dziecku używać słów, które mogą budzić strach. Nie wspomina więc o wiertłach, wyrywaniu ani przede wszystkim o bólu. Nigdy nie powiedziała: „nie będzie bolało” - bo zdanie samo w sobie zawiera słowo ból. Nigdy nie powiedziała: „nie bój się” - bo doskonale wie, że dziecko samo w sobie może czuć niepokój, a podkreślenie „nie bój się” wiąże się jednak z lękiem i budzi kolejne emocje i poczucie, że jednak w gabinecie może się wydarzyć coś złego. Mama delikatnie popycha Hanię do przodu, zachęca aby usiadła. Utwierdza ją w przekonaniu, że jest blisko. Trzyma kciuki i wierzy, że córeczka na pewno sobie poradzi. Podczas zabiegu odsuwa się i niepytana milczy, dając czas dentyście na jego zaplanowane działania. Raz tylko szepnie, że córeczka jest bardzo dzielna i jest z niej bardzo dumna. Po zabiegu mocno przytuli Hanię. Podkreśli jak bardzo się cieszy z tego, że wszystko się udało. Podkreśli również jak ważna jest taka wizyta z punktu widzenia zdrowotnego. Po wizycie Hania z mamą spędzają razem czas, wspólnie się bawią - mama jest szczęśliwa. Hania jest szczęśliwa. To wspólne celebrowanie udanej wizyty. To sukces mamy, bo wiedziała jak postąpić i odegrała ogromną rolę pozwalającą osiągnąć oczekiwany rezultat. To sukces Hani, bo poczuła się doceniona, niekoniecznie drogimi nagrodami, a pomimo własnej niepewności i dyskomfortu starała się spokojnie wytrwać do końca. To także sukces dentystki, bo przyjęła tak przygotowanych do wizyty i tak wyedukowanych pacjentów. Mogła więc spokojnie pracować.

Logo

"Jacy jesteśmy, jacy powinniśmy być"

Postawa i nawyki rodzica mają kluczowe znaczenie w przebiegu wizyty w gabinecie stomatologicznym.

Data publikacji artykułu: 15 stycznia 2022

Do góry